"Taki Baaal"  - z pamiętnika organizatora VIII Balu Polonii Szwajcarskiej 2007

       

       

 

Taki  Baaal...

Wielki Baaal...

Troszeczkę żal...

Skończył się Bal...

 

Z pamiętnika organizatora (teksty podpatrzone)

 

Luty 2006       

          - wstępne rozmowy na temat terminu VIII Balu Polonii Szwajcarskiej 2007.

Wrzesień 2006

          - ustalenie definitywnego terminu VIII Balu na 20 stycznia 2007 roku.

Sobota 15 października 2006 roku

         - godziny przy komputerze – przygotowanie tekstów informacji o balu, pism i zaproszeń.

Niedziela 16 października 2006 roku

             - kolejne godziny przy komputerze – wysłanie informacji o balu

Popołudnia, wieczory, soboty, niedziele - telefony, e-maile, faksy,

         - lista chętnych na bal rośnie i rośnie.

Piątek 8 grudnia – zebranie członków Zespołu Piast.

         - temat „Omówienie spraw organizacyjnych związanych z Balem i podział obowiązków.

Niedziela 10 grudnia 2006 roku

         - drukowanie zaproszeń, kopert, segregacja, kontrola.

Poniedziałek 11 grudnia 2006 roku

         - na poczcie kolejka - zaproszenia wysłane.

Święta

         - temat przy stole świątecznym: VIII Bal

Sylwester 2006/ 2007

         - rozmowy o północy – powtarzające się pytanie: czy są jeszcze miejsca na Bal?

Nowy Rok

         - zgłaszają się ciągle chętni na Bal, drukujemy dalej zaproszenia.
            Omawiamy szczegóły programów artystycznych. Sylwia Nurkowska jest już

            po rozmowach z Zespołem Mi-się ... Jest super, będą jej akompaniować.

            Zapowiada się bardzo ciekawy koncert. Pozostały jeszcze uzgodnienia z

            z tenorem - Grzegorzem Stachem. Mamy nadzieję, że również zaśpiewa na Balu.

12 stycznia

          - ostatnie rozmowy w Mövenpick.

Sobota 13 stycznia

         - na biurko wykładamy plansze z rozkładem stołów; przymiarki,

           dyskusje. Ustalamy pierwszą propozycję rozdzielenia miejsc przy stołach.

         Wszystkie miejsca na Balu zajęte. Pozostaje lista  rezerwowa.

Niedziela 14 stycznia

         - drukarka zacina się regularnie przy drukowaniu wizytówek.

            Środek nocy - odkładamy drukowanie na poniedziałek.

Poniedzialek 15 stycznia

         - znów drukowanie. Wizytówki zakończone. Telefony, pytania, e-maile.

Środa 17 stycznia

         - prawie normalna próba Piasta, za dwa tygodnie jedziemy na występy do Francji.

           Trzeba ćwiczyć.

Czwartek 18 stycznia
         - znów drukowanie - wejściówki, listy do recepcji. Ostatnie przygotowania,

          ostatnie dyskusje.

Piątek 19 stycznia

         - odkrywamy błędy w wydrukowanych kartach. Komputer, drukarka.

           Jeszcze drobiazgi i już druga w nocy. Jest 20 stycznia 2007 roku „Dzień Balu”.

Sobota 20 stycznia 2007 roku

Godzina 11.00.

         - Sala balowa rozświetlona słońcem. Radośni uwijamy się przy dekoracjach na stołach,
             ustawianiu wystawy, zawieszaniu napisów.

           Jeszcze w sportowych strojach, ale już czujemy atmosferę sali balowej.
             Zespół Mi-sie
stroi instrumenty, grają walca, nasze ruchy poddają się melodii.

Godzina 15.30.

          - Przygotowania zakończone. Czas na posiłek i prysznic.

Godzina 18.30.

          - Półmrok na sali balowej, cisza.

            Dziewczęta z Piasta pojawiają się w strojach balowych. Panowie - garnitury, muszki.

            Wszystko zapięte na ostatni guzik.

Godzina 18.50

          - Salę i prowadzące do niej schody rozświetlają setki świec.

            Trochę przejęci oczekujemy pierwszych gości.

Godzina 19.00

          - Witamy pierwszych gości. Wszystkich częstujemy słodyczami, które są namiastką

            urodzinowego tortu Piasta. W 2007 Piast obchodzi 25 lat działalności.

Godzina 20.00

          - 200 par ruszyło do poloneza. Ten widok chyba na wszystkich robi wrażenie.

            Korowód majestatycznie krąży po sali. Jest okazja pozdrowić znajomych, uśmiechnąć

            się do obcych. Spotykamy się wszyscy na parkiecie, ukłon i podziękowanie.

 

A potem walc, tango i ...

Co potem nie wie z nikt nas.

Lecz jedno jest pewne.

Godziny mijały zbyt szybko
 I zbyt szybko skończył się Bal.

I trochę szkoda, chociaż bolą nogi,

I trochę żal, choć snu za mało.

Jedno jest pewne, że będzie Bal..

IX Bal, na 200 par.

 

5 luty 2007 / ES